Agresja drogowa nie popłaca – szczególnie w dobie powszechnych rejestratorów samochodowych. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec Śląska, który za zajechanie drogi i uszkodzenie innego auta przez jadącego z nim pasażera, został skazany na miesiąc więzienia i 8 razy po 40h prac społecznych.
O sprawie opowiedział telewizyjny program “Uwaga”, przedstawiając sądowy finał agresji drogowej, jaką miała miejsce na jednej z tras śląskiej aglomeracji. Jadący prawym pasem kierowca Golfa “spotkał się” z kierowcą Vectry na środku trzypasmowej drogi, na który jednocześnie chcieli wjechać
Jadący w Oplu istotnie nie ustąpił pierwszeństwa i zmusił kierowcę Volkswagena do uniknięcia kolizji przez powrót na skrajny pas. To, co jednak stało się później, trudno już w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać.
Kierowca Golfa “dogonił”, a następnie zajechał drogę Vectrze omal nie doprowadzając do groźnego wypadku. Odwróciły się role – teraz to Opel uniknął zderzenia, zmieniając awaryjnie pas ruchu, a potem zajeżdżając drogę Golfowi.
Wywiązał się pościg, w którym żaden z kierowców nie odpuszczał. Jadący Oplem uznawał, że kierujący Volkswagenem może zrobić mu krzywdę i bojąc się o swoje bezpieczeństwo, najpierw nie dawał się wyprzedzić, a później uciekał przed autem przez kilka kilometrów.
Po drodze ominął na czerwonym świetle śmieciarkę i prawie nie potrącił pieszych na przejściu. Aby rachunek win wyrównać, potem główna rola znowu przypadła kierowcy Golfa – udało mu się w końcu wyprzedzić Opla i zajechać mu drogę, zatrzymując go na środku drogi.
Było to ułatwione, bo Opel znowu zahamował – kierowca zrobił tak, gdy usłyszał, jak z Golfa poleciał przedmiot w jego szybę.
Mężczyzna twierdził, że chciał tylko “porozmawiać”, jednak na nagraniu z Opla widać, że wyglądało to groźnie. Z auta wysiadło dwóch mężczyzn, z czego drugi wyskoczył i kopnął w Vectrę, niszcząc błotnik i lusterko. Przerażony mężczyzną, dzwoniąc już na policję, ominął auto i ruszył do dalszej ucieczki.
Jak skończyła się ta sprawa? Sąd uznał za winnego kierującego Golfem i uznał, że Opel miał prawo uciekać. Kierujący w uzasadniony sposób bał się o swoje życie. Efekt? Kierowca Volkswagena ma na miesiąc pójść do więzienia i odbyć przez 8 miesięcy po 40 godzin prac społecznych.